Choroba Scheuermanna to przypadłość, która najczęściej zaczyna rozwijać się już przed 10 rokiem życia. Dotyczy zarówno chłopców, jak i dziewcząt, a jej wynikiem jest zniekształcenie kręgosłupa. To martwica kości w danym obrębie, przez którą dochodzi do znacznych deformacji. W efekcie chory nie może normalnie funkcjonować, jest ograniczony ruchowo. Złą informacją jest natomiast to, że choroba Scheuermanna rozpoczyna się i postępuje, nie dając żadnych objawów. Pierwsze symptomy pojawiają się natomiast dopiero wtedy, gdy jest ona już w fazie zaawansowanej.
Warto wiedzieć, że młodzieńcza kifoza powstaje z nieznanych dotąd przyczyn. Medykom do tej pory nie udało się określić jednoznacznych czynników, które doprowadzają do jej występowania. Dlatego też nie można mówić o działaniach profilaktycznych ani możliwości leczenia, kiedy jest w początkowej fazie rozwoju. Niektórzy naukowcy twierdzą, że choroba Scheuermanna to wynik defektów genetycznych, zaburzeń hormonalnych czy mikro urazów kręgów. To wtedy dochodzi do nieprawidłowego ukrwienia tkanki kostnej, która zaczyna obumierać i odkształca się. Znaczenie ma również etap dojrzewania, dlatego też schorzenie pojawia się najczęściej o wiele szybciej u dziewcząt aniżeli u chłopców. Dopiero po trzech latach daje pierwsze niepokojące oznaki.
Chorzy mogą odczuwać ciągłe zmęczenie, widoczne jest zaokrąglenie pleców, wysuwanie się barków do przodu czy zniekształcenie kręgosłupa – ten wygina się w literę S. Pacjent zaczyna borykać się z problemem komfortowego poruszania się, wykazuje nieprawidłową postawę ciała.
Najbardziej powszechne jest leczenie zachowawcze i doraźne zwalczanie bólu kręgosłupa. Okazuje się, że zabiegi operacyjne wykonywane są nadal bardzo rzadko i wedle ściśle określonych wskazań. Do takich zaliczyć można uciążliwy ból w okolicy piersiowo-lędźwiowej, który uniemożliwia poruszanie się czy występowanie zaburzeń na tle neurologicznym.